Ewolucja formy architektonicznej osiedli wrocławskich 1960-1979

Stefan Müller

 

Jest sprawą znamienną, że we Wrocławiu na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, obserwowaliśmy znaczną ewolucję w sposobie kształtowania osiedli mieszkaniowych, jak również zmianę uformowań architektonicznych budynków mieszkalnych. Zmiany te mają swoje źródło przede wszystkim w wprowadzaniu nowych technologii wznoszenia budynków, jak również w stopniowym przechodzeniu inwestorów z terenów ongiś zabudowanych na tereny podmiejskie lub wręcz rolnicze oraz w nowych trendach wytyczających sposoby kształtowania urbanistycznego i architektoniczne.

 

I tak na przykład osiedle mieszkaniowe POŁUDNIE wznoszone w latach 1962-1972 na terenach o dużym zainwestowaniu, zaprojektowane w technologiach wielkopłytowej i wielkoblokowej, oparto o „postateńską” kompozycję przestrzenną. Zasada ta w założeniu zbyt ortodoksyjna, w konkretnym przypadku, na terenie znacznie zainwestowanym zarówno w infrastrukturę, jak również w istniejącą zróżnicowaną architekturę, dała w zasadnie pozytywu rezultaty. Poszczególne fragmenty osiedla są interesująco zestawione z zabudową istniejącą. Na szczególne podkreślenie zasługują rejony ulicy Zaporoskiej i Energetycznej, o ciekawych rozwiązaniach zarówno styków istniejących budynków z nowoprojektowanymi, jak również o dobrych relacjach przestrzennych zróżnicowanych wnętrz urbanistycznych. Inny w konwencji przestrzennej, jak również i w architektonicznej jest rejon ulicy Żelaznej. Na szczególne,zainteresowanie zasługuje tzw. „jamnik” o interesującym detalu architektonicznym integralnie wiążący się z istniejącym tam kościołem. Poszczególne budynki osiedla charakteryzują się dobrą architekturą (na przykład budynki 11-to kondygnacyjne) zróżnicowane są w formie przy zachowaniu wspólnego klimatu tego rejonu miasta. Nieco gorsze wydają się przestrzenne fragmenty zabudowy w rejonie ulicy Powstańców Śląskich – zbyt „osiedlowe” nie stwarzające kontinuum założenia: plac Kościuszki – plac Powstańców Śląskich. Dobry w formie pawilon handlowy u wlotu ulicy Powstańców Śląskich do Placu, w konkretnej lokalizacji jest niepotrzebnym wtrętem w istniejące wielkoskalowe założenie urbanistyczne Placu Powstańców Śląskich. Niestety, zabudowa położona na wschód od ulicy Powstańców Śląskich zlokalizowana na terenie w zasadzie nie zainwestowanym w zabudowę, jest rozwiązana znacznie gorzej. Budynki 5-cio i 11-to kondygnacyjne, usytuowane jako wolno stojące ograniczają (otwierają? zbyt duże przestrzenie, nie stwarzając niezbędnego w tym przypadku klimatu śródmiejskiego osiedla mieszkaniowego. Czyżby brak ograniczeń wynikających z istniejącej zabudowy był utrudnieniem dla projektantów?

 

Osiedle mieszkaniowe ZACHÓD powstałe w latach 1968-1972, zrealizowane na terenie o niewielkim zainwestowaniu w zabudowę istniejącą, oparto o koncentryczny system kompozycji przestrzenne Na obrzeżach osiedla zlokalizowano interesujące w formie i o dobrym detalu architektonicznym zbliźnione budynki 11-to kondygnacyjne, określające w sposób – jednoznaczny granice osiedla i dodatkowo właściwie wyznaczające przebieg ważnej arterii miejskiej – ulicę Legnicką. Budynki te są podbudowane uskokowymi domami 5-cio kondygnacyjnymi ograniczającymi przestrzenie urbanistyczne. Na podkreślenie zasługuje prawidłowy, prostopadły od ulicy Legnickiej przekrój poprzeczny zespołu urbanistycznego, gdzie przy ruchliwych, obrzeżnych ulicach zlokalizowano zwarte w masie budynki średniowysokie. w miarę zbliżania się do wnętrza bloku następuje zmniejszenie skali budynków (5 kondygnacji) i ich rozdrobnienie bryłowe. Ostatnio realizowane w środku zespołu budynki mieszkalne szesnastokondygnacyjne uważam za dyskusyjnie zlokalizowane o nienajlepszym detalu. architektonicznym, niszczące bardzo ciekawą kompozycję przestrzenną. Ogólnie oceniam realizację osiedla jako dobrą, o architekturze pieczołowicie zaprojektowanej, wyróżniającą się dobrym detalem architektonicznym.

 

Osiedle POPOWICE zlokalizowane na ciągu ulicy Legnickiej stanowi istotną ewolucję osiedla Zachód (projektowane przez tego samego autora). Teren osiedla cechuje się w zasadzie brakiem istniejącej zabudowy, a ograniczenia projektowe występowały jedynie w konieczności wykorzystania istniejących ulic i uzbrojenia. Kompozycja przestrzenna oparta została na rygorystycznie przyjętej zasadzie formalnej budynków liniowych 5-cio i 11-to kondygnacjowych usytuowanych względem siebie pod pewnym kątem i zbliżonych ścianami szczytowymi, w sposób jednoznaczny preferująca widok od ulicy Legnickiej. w mojej ocenie kompozycja ta posiadająca niewątpliwie walory graficzne, w realizacji nie w pełni się potwierdziła. Poddałbym pod dyskusję zasadę przestrzenną ignorującą unikalną sytuację, jaką jest bezpośrednie sąsiedztwo Parku Zachodniego, jak również łęgów nadodrzańskich i zespołów zieleni im towarzyszących. Formalizm w uformowaniu urbanistycznym stwarzający niewątpliwie ciekawe przestrzenie, jak na przykład widoki na osiach prześwitów pomiędzy budynkami, nie stwarza właściwych wnętrz zarówno w sensie formalnym, jak również funkcjonalnym. Architektura budynków ciekawa od południa (widok od ulicy Legnickiej) jest nie spójna ze stroną północną (widok od Odry). Można również wnieść zastrzeżenia do detalu architektonicznego, jak na przykład do styków ścian szczytowych, cokołów, zwieńczeń budynków itp. Niewątpliwym walorem Popowic jest przyjęty balkonowy wątek elewacji południowej stwarzający właściwy i interesujący klimat osiedla zlokalizowanego na obrzeżu tradycyjnie rozumianego miasta. Kolorystyka osiedla, niezbyt przekonywująca w budynkach mieszkalnych zbyt rozdrobniająca ażurowe elewacje południowe, błędnie rozwiązana w drobnych obiektach towarzyszących Dobrze zlokalizowany zespół usługowy przy ulicy Legnickiej, niestety w propozycjach architektonicznych nie jest przekonywując Pomimo wniesionych przeze mnie uwag osiedle Popowice uważam za rozwiązanie interesujące, stanowiące pozytywny przyczynek do architektury mieszkaniowej Wrocławia.

 

Na zupełnie błędnych przesłankach formotwórczych, zarówno w sensie urbanistycznym, jak również architektonicznym, zostało zaprojektowane osiedle RÓŻANKA. Schematyczna koncepcja urbanistyczna, błędna w określonej sytuacji, jak również błędna „sama w sobie”, wymyka się poza wszelkie oceny wartościujące. Propozycje architektoniczne, detal i kolorystyka osiedla na rozwiązane niewłaściwie.

 

Podobnie nie można nic pozytywnego napisać o osiedlu GADÓW MAŁY, nie posiadającym żadnych cech zarówno w rozwiązaniu architektonicznym, jak i urbanistycznym, pozwalających ocenić je w kategoriach architektonicznych.

 

Osiedle HUBY zrealizowane w latach 1970-1977 prezentuje rozwiązanie, które w sposób umiejętny łączy elementy zastałej zabudowy z nową. Poszukiwania skali osiedla, interesujące w makiecie, w realizacji nie znalazły pełnego potwierdzenia. Dotyczy to w szczególności kompozycji wielkoskalowej osiedla. Wnętrza mniejsze posiadają właściwą skalę i dobre przestrzenie. Długie budynki stwarzają wrażenie zlokalizowanych przypadkowo, a architektura wydaje się cechować brakiem opracowań detalu, jak na przykład narożników, styków z terenem itp. Rozwiązanie kolorystyczne niekonsekwentne, stwarzające wrażenie przypadkowości i improwizacji. Pomimo szeregu przypadkowości i niekonsekwencji projektowych, ogólna ocena Hub wydaje się być umiarkowanie pozytywna, zwłaszcza w partiach, gdzie występują styki „stare – nowe”.

 

Mieszane uczucia towarzyszą ocenie osiedla POLANKA, zrealizowanemu w latach 1975-I979. Niewątpliwym walorem jest właściwa w skali ogólna sylweta stanowiąca „znak” przy trasie E-83. Interesujące są również próby rozwiązania parterów budynków. Na tym kończą się w zasadzie walory urbanistyczne i architektoniczne osiedlać Układ przestrzenny amorficzny o przypadkowych
załamaniach budynków i niewłaściwej skali, nie stwarza pożądanego krajobrazu osiedlowego. Wnętrza są przeskalowane, architektura o niewłaściwym detalu, szczególnie balkony i zwieńczenia budynków Całość osiedla o niehumanitarnej skali, nie może stanowić pozytywnej odpowiedzi na zadany temat w określonej sytuacji.

 

Osiedle NOWY DWÓR projektowane w latach 1975-1975 stanowi początek „nowej generacji” w sposobie myślenia urbanistycznego i architektonicznego we Wrocławiu. Zlokalizowane na trudnym terenie o dużym zainwestowaniu w zabudowę istniejącą i na gruncie o wysokim poziomie wody, w rozwiązaniach urbanistycznych i architektonicznych stanowi pełną twórczą odpowiedź na postawione przed autorami zadanie. Niewątpliwie nosi ono pewne cechy „postursynowskie”, lecz twórcze ich przetworzenie zarówno formalne, jak i funkcjonalne pozwala na bardzo wysoką ocenę. Projekt cechuje się daleko posuniętą integracją wszystkich komponentów zadania, jak: istniejącej zabudowy, zastałego krajobrazu przyrodniczego, rozwiązań mieszkań z formą architektoniczną i urbanistyczną. Sposób kształtowania wnętrz jest reżyserowany z dużym talentem, kameralny o zmiennych klimatach. Architektura jest powściągliwa w detalu i interesująco rzeźbiarsko uformowana. Koncepcja kolorystyczna osiedla dobra, aczkolwiek być może zbyt agresywna, podkreślająca ideę funkcjonalno-przestrzenną założenia. Pewną wadą realizacji jest niewykonanie zgodnie z dokumentacją ukształtowań mas ziemnych, co dość istotnie obniża założony efekt, szczególnie w bezpośrednim kontakcie z osiedlem. Można by wnieść pewne uwagi do rozwiązania sylwety osiedla, szczególnie oglądanej z dalszych perspektyw na tle łąk i pól uprawnych, widzianej z ulic Żernickiej i Szczecińskiej (dojazd do portu lotniczego). Silne rozczłonkowanie budynków dobre dla oglądów z bliskich perspektyw, z dalszej odległości stwarza niewłaściwe wrażenie zbytniej monotonii. Można by wysunąć wniosek o celowości stosowania tej maniery, w przypadku zabudowy o ograniczonej wielkości, przy lokalizacji na obszarach nie umożliwiających dalekie wglądy panoramiczne.

 

W podobnej konwencji strukturalno-formalnej jest utrzymane osiedle GĄDÓW-LOTNISKO. Rozwiązanie niewątpliwie interesujące, lecz w konfrontacji z Nowym Dworem posiada pewne mankamenty. Rozczłonkowanie formalne budynków nieco schematyczne i w zbyt dużej ilości. Kształtowanie zespołów mieszkaniowych wydaje się zbyt monotonne. Ciekawie rozwiązana główna uliczka piesza łącząca centrum usługowe ze sportem osiedlowym, jak sądzę jest nieco przeinwestowana. Dyskusyjnie zaprojektowano kosztowny system garażowania, uciążliwy dla mieszkańców, obniżający wartość środowiska mieszkalnego osiedla/

 

Wniesione uwagi nic podważają zasadniczych walorów projektu będącego rozwiązaniem interesującym w szeregu elementach oryginalnym i unikatowym, jak: wspomniana piesza ulica, pięknie prowadzony ciek wodny i zieleń, rozwiązania mieszkań i detalu architektonicznego czy wreszcie elementu małej architektury, informacji wizualnych itp. będących istotnym twórczym przyczynkiem do architektury mieszkaniowej Wrocławia.

 

Osiedle PRZYJAŹNI POLSKO-RADZIECKIEJ rozwiązane na bardzo rygorystycznej zasadzie formo twórczej jest wydarzeniem architektonicznym wykraczającym swoim oddźwiękiem poza środowisko twórcze Wrocławia, wywołując krańcowe w ocenie opinie.

 

W moim przekonaniu jest to ciekawa odpowiedź, nosząca w sobie dużą dozę ekspresji architektonicznej. Sposób ukształtowania budynków nosi cechy sztuki dada lub bliższej nam pop. „Zabawowość” przedstawionej propozycji konsekwentna w ukształtowaniu przestrzennym budynków, jak również w przewijającym się wątku architektonicznym balkonowym, niestety nie jest konsekwentnie przeprowadzona. Szczególnie denerwujące wydają się być rozwiązania szeregu detali, jak: wejścia do budynków, styki prefabrykatów balkonowych z terenem itp. Ogólnie, akceptując realizację w konkretnej plenerowej lokalizacji w otoczeniu anonimowym i o określonej wielkości, przestrzegałbym przed ewentualną próbą kontynuacji tej metody projektowania.

 

W fazie projektu koncepcyjnego znajduje się kolejne wrocławskie osiedle – KOZANÓW. Jest ono dobrze rozwiązane zarówno w elementach wielkoskalowych, jak również w detalu. Jest pełną odpowiedzią na trudną, lecz bardzo ciekawą lokalizację. Organiczna łączność proponowanej zabudowy z terenem nadodrzańskim,
Zmienność klimatu terenu i architektury pozwalają na najwyższą ocenę projektu w przedstawionej fazie opracowania.

 

Reasumując, należałoby skonstatować, że w przedstawionych osiedlach wrocławskich zawarte są bogate i owocne poszukiwania twórcze ich autorów. Ujawnia się w nich pewna cecha społeczności architektonicznej naszego miasta, a mianowicie, usilna dążność do efektownych i niebanalnych rozwiązań, co jest pewnym wyróżnikiem, na tle innych środowisk twórczych w Polsce. Niestety, poza nielicznymi wyjątkami nie towarzyszy temu pogłębienie problemów funkcjonalnych osiedli i poszczególnych obiektów rozwiązywanych na ogół dość schematycznie o Ujawnia się to szczególnie w rozwiązywaniach parterów budynków, terenów, zieleni, małej architektury zespołów usługowych, handlowych i oświatowych.

 

Podobne uwagi można by wnieść do „autonomicznego”, zbyt agresywnego i prymitywnego traktowania kolorystyki osiedli i budynków, będącej immanentnym elementem formy architektonicznej. Można zaobserwować również, progresywne w czasie obniżanie poziomu projektowanego detalu architektonicznego. Jak sądzę, przyczyny tych niedostatków, obniżających ogólny obraz osiedli wrocławskich, należy szukać w znacznym zwiększeniu

 

ilościowym zadań projektowych stawianych przed stosunkowo niewielkimi zespołami autorskimi, jak również w anormalnych warunkach pracy panujących w biurach projektowych.

 

Ogólna ocena ostatnio realizowanych osiedli wrocławskich wypada nader pozytywnie. Ewolucyjność w czasie, różnorodność temperamentów twórczych autorów, ich filozofii zawodowych, stawia nasze miasto jako jeden z ciekawszych w kraju poligonów poszukiwali architektury osiedlowej.

 

Wrocław, kwiecień 1979 r.