Medgyes ostroma (1534)
Strona | Autorzy | Nota |
[1] | [2] | Ten artykuł został przetłumaczony z Wikipedii w języku węgierskim. Treści pochodzące z Wikipedii w języku węgierskim są oparte na licencji Creative Commons 3.0 – Uznanie Autorstwa – Na tych samych warunkach. Kopiując je lub tłumacząc, należy podać ich autorów i udostępnić na tych samych warunkach. |
NotkaMedgyes ostromá (pol. oblężenie Medgyes) rozpoczęli węgierscy i saksońscy zwolennicy Jánosa Szapolyai i Ferdinánda I (Habsburga), przy pomocy hospodara mołdawskiego i wołoskiego, przeciwko włoskiemu kupcowi, bankierowi i gubernatorowi Węgier Lodovico Grittiemu, który zamknął wraz ze swoimi najemnikami w zamku Medgyes w komitacie Szeben. W 1529 roku Gritti zaoferował swoje usługi Szapolyaiowi, który nagrodził go licznymi tytułami i mianował namiestnikiem. Gritti, będąc człowiekiem bogatszym, zyskał na Węgrzech większą władzę niż Szapolyai i ambitny polityk wyruszył na własną rękę. Jednocześnie próbował zbliżyć się do Habsburgów, co przyznał Szapolyai, jednak ponieważ Gritti był przyjacielem i protegowanym wielkiego wezyra Ibrahima Pargaliego, nie mógł otwarcie występować przeciwko niemu, w przeciwnym razie utraciłby poparcie sułtana Sulejmana I, gdyż od niego zależało, czy w walce o tron węgierski przeciwstawi się Ferdynandowi. Arbitralność Grittiego zszokowała zarówno zwolenników Szapolyaia, jak i Ferdynanda, wywołując niezadowolenie i zazdrość wśród głównych przywódców węgierskich (jak zwykle), gdyż Szapolyai powierzył mu majątek państwowy przynoszący znaczne dochody, w tym zamki królewskie i kopalnie soli. Gritti nie znał ograniczeń, jeśli chodzi o odsuwanie wrogów na bok. Usunięcie Grittiego było dla Szapolyan sprawą życia, więc kiedy po raz pierwszy i ostatni w Transylwanii w czasie wojny biskup Várad Imre Czibak został w bezprecedensowy sposób zamordowany, w bezprecedensowy sposób zwolennicy obu obozów, dowodzona przez Istvána Majlátha, zebrała się i otoczyła Grittiego wraz z synami, który stacjonował w Medgyes. Armia mołdawska wysłana pierwotnie na pomoc również przyłączyła się do wroga i los Grittiego dopełnił się. Süleymán nie ukarał Szapolyaia, ponieważ od dawna podejrzewał, że Gritti wysyła do rządu Dożów tajne raporty z Konstantynopola do Wenecji. Na korzyść Szapolyaia przemawiało to, że od połowy lat trzydziestych XVI w. stosunki między Portą a Republiką Morską uległy pogorszeniu, a zaledwie trzy lata po oblężeniu Medgyes wybuchła wojna między obydwoma mocarstwami. Dwa lata później stracono także wielkiego wezyra Pargaliego, a Sülejmán puścił Szapolyai z haka za to, co wydarzyło się w Medgyes, co było dla Wiednia wyjątkowo złe, bo wtedy wszystko zostało przesunięte, aby Szapolyai mógł zostać odsunięty na bok przez turecki atak. HistoriaLodovico Gritti był czwartym synem urodzonym z lewej ręki Andrei Grittiego, doży Wenecji, który wychowywał się we Włoszech, ale w 1508 roku zamiast tego wrócił do Stambułu, gdzie został jubilerem i dał się poznać jako człowiek o dobrych intencjach, zdobywając sympatię ludu, a nawet Ibrahima Pargaliego, pełniącego wówczas funkcję głównego szambelana. Kiedy Pargali został wielkim wezyrem, awansował Grittiego na dwór sułtana. W 1529 roku Gritti wziął udział w kampanii, która zakończyła się niepowodzeniem podczas oblężenia Wiednia. Szapolyai, który wrócił z Polski, początkowo przyjmował pomoc turecką ze skrajną nieufnością, a nawet nie liczył nawet, że uda mu się za jej pomocą odepchnąć Ferdynanda. Wysłał posła Dalmacji, Tranquillusa Andronicusa, do Wielkiego Wezyra, a także do Grittiego. W 1528 roku Gritti przyjął Hieronima Łaskiego, posła do Porty Szapolya i swoją łagodnością zdobył jego zaufanie. Łaski przedstawił Grittiego Szapolyaiowi, który pomyślał, że może mu się później przydać. Gritti zrobił wiele, aby zarówno turecka dyplomacja, jak i wojsko były na usługach Szapolyaia, a Andronikus przesłał królowi uspokajające odpowiedzi. Z współczesnego listu, a mianowicie od mnicha imieniem Bernardin Pomasanich, wynika, że Ibrahim wolałby, aby na tronie królewskim zasiadł Gritti, a nie Szapolyai.[1] Gritti zaproponował także plan pozyskania Polski do poparcia Szapolyaia (w równym sojuszu z Turkami). Ponieważ polski król i książę litewski Zygmunt I byli w stanie wojny z rosyjskim władcą Wasilijem III, w celu wyeliminowania Rosjan, turecka flota czarnomorska najechałaby z Tatarami Moskwę, dzięki czemu Polacy zostaliby uwolnieni i mogliby wyruszyć na wojnę z Austrią. Gritti, pełniąc funkcję transportera dla armii tureckiej, dowodził rajdami tureckiej kawalerii nieregularnej (akindzi) na Węgrzech i w Czechach, co zapewniało zaopatrzenie armii. Z tego powodu od początku nie cieszyła się popularnością wśród Węgrów. Buda została odebrana Niemcom przez wojska sułtańskie i przekazana Szapolyainom. Andronicus pełnił tu funkcję sekretarza Grittiego, a Ibrahim poradził swojemu zaufanemu przyjacielowi, aby starał się zdobyć jak największą władzę w kraju. Gritti już przy pierwszej okazji zdobył przychylność Szapolyaia, gdyż sam zwrócił Świętą Koronę. W tym samym czasie Gritti nadzorował wojsko tureckie przydzielone do Szapolyaia, które z kolei otoczyło miasto. Już w 1529 roku Gritti przejął sprawy finansowe i wyciągnął dla siebie znaczne pieniądze ze skarbca królewskiego. Sytuacja Szapolyaia pogorszyła się do tego stopnia, że potrzebował wsparcia Turków nie tylko militarnie, ale także finansowo. Jego wpływy na Węgrzech rosły coraz bardziej, ale Szapolyai nie widział jeszcze, że to wszystko działało na jego szkodę. Ale nawet gdyby to widział, ze względu na okoliczności nie mógł nic zrobić, ponieważ Turcy byli uzbrojeni nawet w jego kwaterze głównej. Wycofujący się spod Wiednia sułtan pozostawił w Budzie dodatkowe wojska, których liczebność wzrosła w 1530 roku i odepchnęły one ze stolicy wojska austriackie, niemieckie, czeskie i hiszpańskie atakującego Wilhelma von Roggendorfa. Za swoje zasługi został mianowany głównym zarządcą komiatu Máramaros, a także zarządzał zamkami i kopalniami soli. Zwołał także parlament Szapolyaia, gdzie Gritti podjął surowe kroki wobec maruderów. W marcu 1531 powrócił do stolicy Turcji w charakterze namiestnika. Na swojego zastępcę mianował Tamása Nádasdyego , który we wszystkim postępował zgodnie z jego instrukcjami. Gritti gubernatoremZnaczna część węgierskiej szlachty nie lubiła osobowości i polityki Grittiego z kilku powodów. Po 1526 roku znaczna część Węgrów stanowczo sprzeciwiała się wyborowi obcego, zwłaszcza niemieckiego, władcy i chciała pozbyć się wszystkich zagranicznych urzędników, choć wielu z nich nie miało nic wspólnego z upadkiem kraju, choc tak twierdzili niektórzy niezadowolonie.[2] Pozycja i władza Grittiego wywoływała szczególnie wielką zazdrość, przez co władcy bali się całkowitego zepchnięcia na dalszy plan. Byli głęboko oburzeni, że stanowisko namiestnika sprawowała osoba urodzona w związku pozamałżeńskim, która nawet nie mówiła po węgiersku. Znane nadużycia Grittiego również zwiększyły głęboką niechęć do niego. Biskup Czibak szczególnie ostre wyrzuty czynił królowi, który poza obcym pochodzeniem Grittiego poważnie obawiając się, że namiestnik może być niebezpieczny dla Szapolyaia. W liście lojalnościowym wydanym 30 grudnia 1530 r. namiestnicy byliby gotowi przeciwstawić się osobie namiestnika, jednak wersja sfinalizowana dzień później nie zawierała tej klauzuli. Gritti występował jako mediator między Ferdynandem a Szapolyai, lecz podczas rokowań, które odbyły się w Poznaniu 4 października 1531 roku, nie udało im się dojść do porozumienia, choć Polska i Saksonia wystąpiły z wnioskiem o faktyczne zawarcie pokoju, który został przez nich zatwierdzony obecny. To tu Gritti po raz pierwszy próbował nawiązać kontakt z Habsburgami, do czego zamierzał wciągnąć także Łaskiego. Chcąc przeciągnąć na swoją stronę także Polaków, skontaktował się z agentem Stanisławem Kostką, dwoma książętami bawarskimi i Mikołajem Minkwitzem, polskim rycerzem służącym na dworze saskim. Jednocześnie zwrócił się w piśmie do papieża Klemensa VII o pełnienie rolę mediatora między stronami.[3] Po negocjacjach w Poznaniu, wierząc, że ma dużą władzę, przystąpił do usunięcia z drogi części swoich przeciwników. Najpierw uwięził Pála Ártándyego, którego uważano za jego wroga, oraz jego brata Balázsa, podejrzewając ich o zmowę z Austriakami. Następnie obu więźniów stracono bez procesu. Zawarł rozejm z von Roggendorfem w Wyszehradzie, w sprawie którego nie pytał z góry o opinię sułtana, lecz ufał, że później będzie się jej trzymał. Ponieważ zobaczył, że jego bawarscy pomocnicy realizują jego zamierzenia w Wiedniu, udał się z powrotem do Stambułu. Początek końcaW 1533 roku został zawarty pokój między Austrią a Imperium Osmańskim, do którego Gritti wniósł znaczący wkład. Ale wojna między Szapolyaiem i Ferdynandem jeszcze się nie skończyła, w której tureccy żołnierze nadal brali udział. Od 1534 roku osobowość de Grittiego stała się oczywista dla Szapolyai, który chciał w jakiś sposób rozliczyć się z sprawiającym kłopoty i zagrażającym własnej władzy gubernatorem. Nie było już wątpliwości co do jego zaangażowania na rzecz Habsburgów, ale dla Süleymána stało się oczywiste, że Gritti również spiskował z Wenecją. Tymczasem na wschodzie wybuchła wojna z władcą Persji Tahmászpem I, dlatego Ibrahim został przydzielony na wschód. Podczas jego nieobecności obowiązki wielkiego wezyra pełniły osoby będące zaprzysięgłymi wrogami Grittiego. Gritti na razie się nie martwił, ponieważ zaufał wsparciu ojca i skupił się na wydarzeniach na Węgrzech. Jednak w tym czasie Nádasdy był już nastawiony przeciwko niemu, a jego jedyny zwolennik, Łaski, również był w niebezpieczeństwie. Jednak Gritti też się tym nie martwił, ponieważ miał do dyspozycji prywatną armię liczącą 4000 ludzi. W drodze do Transylwanii przechodził przez Wołoszczyznę, a jego żołnierze splądrowali wszystko na swojej drodze. Dzięki temu Grittiemu udało się zwrócić przeciwko sobie także hospodara Włada VIII. Gritti miał też rzekomo planować wkroczenie do kraju z 20-tysięczną armią turecką, aby rozproszyć zgromadzenie zwołane w Veszprém, które omawiało obronę przed Turkami, a według innych źródeł miało uderzyć na władzę królewską. Ta druga wersja wywołała w Szapolyaiu duże zaniepokojenie. Sytuację pogarszał fakt, że namiestnik chciał udać się na spotkanie cesarskie, które miało odbyć się w Spirze, gdzie spodziewano się uzyskać poparcie Habsburgów, którzy chcieli odsunąć wraz z nim Szapolyaia. Podobne obawy miał hospodar Wład także w Wołoszczyźnie, gdyż tam rozeszła się wieść, że Gritti także i ten kraj chce zająć i osadzić Łaskiego na tronie. Mołdawia była najwyraźniej jedynym państwem blisko Węgier, które było zdecydowanym sojusznikiem Grittiego. Dyplomacja węgierska zwróciła się do wrogiej Polski, którą chcieli sprowokować do ataku na Mołdawię, którą rządził wówczas hospodar Piotr IV. Rządy Szapolyai były zagrożone choćby dlatego, że arbitralne rządy Grittiego spowodowały, że wiele osób stanęło po stronie Ferdynanda. Ludność węgierska nienawidziła gubernatora tak samo jak szlachty, ponieważ wpuszczał tureckich najemników na całą Transylwanię, którzy rabowali i porywali. Jego głównym wrogiem był Imre Czibak, wojewoda Transylwanii i biskup Váradu, który poważnie widział niebezpieczeństwo tkwiące w Grittim. Nieustannie ostrzegał króla, że Gritti defrauduje dochody królewskie i zabiega o władzę. Szapolyai zaczął poważnie traktować przestrogi Czibaka już w 1534 roku, a kiedy upewnił się, że w Stambule nie jest już tak bezpieczny jak wcześniej, postanowił wystąpić przeciwko namiestnikowi. Gritti nie ustąpił, bo ufał wsparciu Mołdawii. W Wołoszczyźnie powiesił także bojara imieniem Iliaș m.in. dlatego, że nie chciał go wspierać i z tego powodu Vlad szukał jedynie okazji do zemsty na znienawidzonym namiestniku. 7 sierpnia armia Grittiego rozłożyła obóz w pobliżu Brassó, a Czibak zaczął organizować się przeciwko niemu w Nagyváradzie. Tam dołączyli do niego János Dóczy , Orbán Batthyány i Gáspár Penesich z 800 jeźdźcami. Kiedy Gritti dowiedział się o ruchu przeciwko niemu, rozzłościł się i postanowił zabić Czibaka. Chociaż Dóczy stanął po stronie Czibaka, faktycznie wspierał Grittiego, podobnie jak Batthyány, wkrótce dołączyli do obozu Grittiego w Braszowie. W Transylwanii Ferenc Dobó był főispánem komitatu Bereg, który wspierał Grittiego. Czibak rozbił obóz w Felmérze niedaleko Maros, gdzie czekał na Grittiego, z którym zamierzał negocjować. Gritti wrócił do Felmér o świcie 11 sierpnia, gdzie jego żołnierze zaatakowali obóz Czibaka i z brutalnym okrucieństwem zabili biskupa. Gdy tylko Szapolyai dowiedział się o śmierci swojego wicewojewody, był zdeterminowany, aby rozprawić się z Gritti. OblężenieWiadomość o zamordowaniu Czibaka oburzyła nie tylko Szapolyaia, ale także zwolenników Ferdynanda w Transylwanii. Transylwania bardzo ucierpiała już w wyniku wojny domowej, najpierw z powodu Serbów z Délvidéku pod wodzą Jována Cserniego, który nominalnie był po stronie Ferdynanda, ale wspierani przez Habsburgów Sasi Trasylwańscy i György Brandenburgi również bezkrytycznie zniszczyli majątek Gyuli. To samo uczyniły wojska hiszpańskie i niemieckie, a także terytoria sojuszników tureckich Szapolyaiów. Gritti nie postąpił inaczej, traktował królestwo Szapolyai, podobnie jak Ferdynanda, jakby było jego wrogiem lub swoją własnością, dzięki czemu zwolennicy obu stron mieli jednolite stanowisko. Majláth zwrócił się o pomoc do hospodara Vlada i wezwał do broni węgierskich i rumuńskich chłopów Transylwanii. Majláth zgromadził 5000 żołnierzy z chorągwi szlacheckich, żołnierzy zamkowych i żołnierzy piechoty z miast saksońskich, podczas gdy wraz z sojusznikami z Wołoszczyny i powstańcami zjednoczona armia maszerująca przeciwko Grittiemu rzekomo wzrosła do 35 000 lub 40 000. Armia Grittiego składała się z 800 piechoty tureckiej, 200 janczarów i 3000 kawalerii wołoskiej, węgierskiej i osmańskiej. Miał także synów: Antonio, Giovanni i Pietro. Gdy tylko usłyszał, że duża armia dowodzona przez Istvána Majlátha, Vlada i István Patócsyego zbliża się przeciwko niemu, przygotował swoje siły do wkroczenia do miasta i zamku Medgyesa. Sasi nie chcieli go wpuścić, dopóki Gritti podstępem nie schwytał przywódców miasta, a jego ludzie wdarli się do miasta podziemnym tunelem. Następnie Sasi wycofali się do wewnętrznej części miasta. 27 sierpnia Gritti zajął najważniejsze punkty i starał się jak najlepiej zorganizować obronę, nie miał jednak zbyt wiele czasu na ustanowienie dokładniejszej obrony. Choć nie bał się szczególnie armii transylwańskiej, składającej się głównie z prostych chłopów, to jednak w jego przekonaniu Mołdawianie i tak rzuciliby mu się na pomoc. [[Pli:Verbőczy István.jpg|thumb|left|István Werbőczy wysyła 1000 ludzi, aby oblegali Medgyes]] Jednak armia Majlátha otoczyła zamek tego samego dnia. Aby zapobiec nadejściu pomocy tureckiej, zamknięto południowe przełęcze Karpat. Szapolyai zatwierdził akcję Majlátha i nawet István Werbőczy wysłał 1000 ludzi z Nagyváradu, aby go wesprzeć. Podczas pobytu w Budzie Łaski został schwytany i uwięziony w Wieży Csonkatorony. A Gritti wysłał list do Piotra IV do Mołdawii, który w ciągu kilku dni wysłał do Medgyes swojego wasala imieniem Huru z armią liczącą dwanaście tysięcy ludzi. Ale Huru zgodził się z Majláthem i Vladem i dołączył do wroga, więc sytuacja Grittiego stała się beznadziejna. Ponieważ ani Sülejmán, ani Pargali nie zostali poinformowani o incydencie, nie mógł on otrzymać wsparcia Turcji. Oblegający najpierw strzelali do otoczonych z armat i głodzili ich, metodyczne oblężenie rozpoczęło się dopiero w połowie września. Za murami zamku co jakiś czas wyrywali się żołnierze Grittiego, jednak wyłączając Węgrów, pozostałe oddziały nie miały pojęcia o terenie wokół nich, gdyż w czasie wzmacniania zamku nie miały czasu na prowadzenie dokładnego rozeznania terenu w zupełnie nieznanym im miejscu, przez co z powodu braku lokalnej wiedzy nie mogli skutecznie walczyć z żołnierzami Majlátha i Vlada. 23 września obrońcy dokonali udanej ucieczki, ale nie mogli przerwać oblężenia, a Batthyány, Dobó i Dóczy już rozważali przejście. Po nalocie przywódcy rozpoczęli konferencję, podczas której syn gubernatora Antonio i jego sekretarz Tranquillus – który również zamknął się w Medgyes – poradzili im, aby wycofali się z zamku i przekradli się nad Dunaj, skąd mogliby bezpiecznie dotrzeć do Nándorfehérváru łódzią. Żołnierze, którzy tu pozostali, nie zostaliby pozostawieni samym sobie, ale zwerbowaliby armię do ujarzmienia i przyszliby mu z pomocą. Ostatecznie wojewoda zgodził się z radą Dóczy i Batthyányego, którzy zaproponowali kompromis. Negocjacje powierzono Dóczyemu, ale z powodu jego dwulicowości mieszkańcy Transylwanii znienawidzili go tak samo jak Grittiego, więc bezpośrednio zażądali jego wydania.Majláth zaplanował generalny atak na 28 września. Ułożył siły w taki sposób, że sprzymierzeni żołnierze mołdawscy i wołoscy zmieszali się pośrodku z siłami transylwańskimi, węgierskimi i saskimi. Jak dotąd przybyło więcej żołnierzy, piechota Sasów z Nagyszebenu i 660 żołnierzy Tamása Nádasdyego. Ci ostatni zajęli stanowiska blisko miasta. Mieszkańcy zamku wyczerpali już znaczną część wewnętrznych zapasów, natomiast nie mogli pozyskać zapasów z obfitego skarbu, jakim dysponowali, gdyż Medgyes było tak otoczone, że nie było możliwości sprowadzenia do zamku posiłków ani żywności. Od 28 września do rana 29 września działa Majlátha bombardowały słabsze ściany, gdzie udało im się trafić w większą szczelinę. Oblegający na razie nie atakowali, choć dano wszystko za generalny atak, więc dało to tureckim żołnierzom obrony szansę na zajęcie luki. Gritti zachorował podczas ponad miesięcznego oblężenia, a wielu jego żołnierzy również zostało osłabionych. Zastraszeni obywatele Saksonii wywiesili na szczycie zamku białą flagę i głośno nawoływali do ataku.[4] Mieszkańcy wtargnęli do siedziby gubernatora. Oblężony Gritti wysłał swojego sługę Mátyása Sztojána do węgierskich przywódców, aby go uratowali, ale oni chcieli stanąć po stronie wroga. Sługa Grittiego bezskutecznie próbował poprawić wzrok Batthyányów. Natychmiast dołączyli do żołnierzy Majlátha. Węgierscy najemnicy gubernatora zaatakowali także żołnierzy tureckich i wspólnie z obywatelami otworzyli kilka bram oraz poszerzyli słabe szczeliny w murach. Węgierscy jeźdźcy Batthyányego, którzy stanęli po stronie najeżdżającego wroga, szarżowali na Turków, po czym duża liczba ludu wołoskiego również przeszła na stronę Majlátha. Doczy był jedynym, który przez całą drogę stał przy Grittim, wiedząc, że i tak straci głowę. Turecka załoga Medgyesa była masakrowana jeden po drugim. Z powodu rzezi ulice Medgyes przez wiele dni przedstawiały okropny widok z powodu wielu ofiar śmiertelnych i zniszczeń spowodowanych walkami. Gritti wymknął się z pierścienia oblegających z 200 Turkami i janczarami i uciekł do obozu Huru, z którym zaczął negocjować, aby uzyskać ochronę przed ludźmi Majlátha. Jednak Huru wydał go Majláthowi. Gubernator pożegnał się ze swoimi synami, a następnie Majláth ściął mu głowę. Nieszczęsny los spotkał jego dwóch synów, Antonia i Pietro. Obu wywieziono do Mołdawii, jednemu ścięto głowę, drugiego utopiono. Tylko Giovanni uciekł. Majątek pozostały po nim został podzielony pomiędzy sojuszników. Bratanek Czibaka, syn Miklósa Patócsyego, również zdobył nagrodę pieniężną z łupów, a Dobo, który się przeniósł, również został nagrodzony. Oczywiście, Doczy też został stracony, ale z rąk kata uszli inni członkowie świty Grittiego, m.in. Tranquillus, który udał się do Francji. KonsekwencjePo zdobyciu Medgyes Szapolyai próbował zdobyć łupy wojenne, aby zapełnić swój pusty skarbiec, ponieważ za rządów Grittiego ten nigdy nie płacił żadnych dochodów. W pierwszej kolejności zabrano kosztowności z zamku Dóczego, następnie zabrano także części z łupów Ferenca Dobó. Zabrali także ich dobra i kosztowności towarzyszącej Grittiemu greckiej i żydowskiej służbie oraz kupcom. Śmierć Grittiego na Węgrzech została przyjęta z ogromną radością przez zwolenników obu obozów. Ferdynand został poinformowany o śmierci gubernatora 3 października. Odtąd król Ferdynand i królowa Mária Habsburg mieli nadzieję, że Sülejmán zwróci się przeciwko Szapolyaiowi i że w końcu zostaną usunięte wszelkie przeszkody uniemozliwiające przejęcie całego Królestwa Węgier przez Habsburgów. Nadzieje i tym razem się nie spełniły, choć w obliczu śmierci Grittiego Wenecja zwróciła się także przeciwko Królestwu Szapolyaia. Ze świty Sulejmana tylko Pargali Ibrahim był jedynym, którego pałał zemstą za śmierć przyjaciela. Sulejman nic w tym celu nie zrobił, a jedynie „łagodnie” potępił Szapolyaia. Ibrahim nie mógł już mieć wiele do powiedzenia u władzy i nawet jego dni były policzone. Ibrahim wprowadził Grittiego do Porty i w ten sposób, jeśli nie bezpośrednio, przyczynił się do tego, że Wenecjanie dzięki Grittiemu zyskali głębszy wgląd w sprawy tureckie. Gritti próbował także zbliżyć się do habsburskiej Austrii, uważanej za głównego wroga Sulejmana. Wpływ jego ukraińskiej żony Roksolany, która w 1536 roku namówiła męża do zabicia Pargala, wzmocnił się wraz z Sulejmanem. Wraz ze śmiercią Pargali Szapolyai nie musiał się już obawiać kary Sulejmana, choć dyplomacja habsburska również próbowała nastawić sułtana przeciwko niemu za pomocą oszczerstw, tak jak po jego śmierci próbowano zaczernić jego pamięć, zdradzając pokój z Váradu. Ponieważ jednak chciały tego interesy Imperium Osmańskiego, jego sojusznik wybaczył mu jego „wprowadzenie w błąd”. Wenecja również wkrótce zaangażowała się w wojnę z Imperium Osmańskim. Po śmierci Grittiego głównym politykiem Szapolyaia został György Fráter, na którym król się nie zawiódł. Przyjaciel György napełnił skarbiec i swoją dyplomacją znacznie poprawił pozycję Szapolyai, dlatego król ufał mu bezgranicznie. LiteraturaJókai Mór: Fráter György Przypisy
Źródła
Inna wiedza
|
|