Wrocław, maj 1998 r.
Szanowni Wrocławianie,

     Piszę do Was list w sprawie zabudowy Placu Dominikańskiego we Wrocławiu. Moją
legitymacją do zabrania głosu w tej sprawie jest udział w kilku konkursach architektoniczno-
urbanistycznych SARP poświęconych temu tematowi (uzyskane I i II nagrody). Jestem również autorem pracy doktorskiej poświęconej problematyce zabudowy placu Nowy Targ we Wrocławiu.
     Przedstawiona ostatnio propozycja (por. "Słowo Polskie", środa 6 maja 1998 r. - "Dominikański nie do poznania".) zabudowy Placu Dominikańskiego budzi moje zastrzeżenia z następujących powodów:

1. Jest to typowa plomba architektoniczna rozwiązywana w oderwaniu od zewnętrznych
uwarunkowań urbanistycznych (problem przeprowadzenia trasy północ-południe: ul.Piotra
Skargi>>ul.Grodzka).

2. Skala proponowanego rozwiązania całkowicie pomija historyczne sąsiedztwo kościoła
OO.Dominikanów pw.św.Wojciecha i kompleksu OO.Bernardynów (obecnie Muzeum Architektury).

3. W wymiarze funkcjonalnym tak wielkie nagromadzenie powierzchni usługowej, handlowej,
biurowej, 1200 stanowiskowego parkingu stanowi zagrożenie dla harmonijnego rozwoju całej
wrocławskiej Starówki. innymi słowy: proponowana kubatura "wyssie" wszystkie możliwości
inwestycyjne biednego (wbrew propagandzie sukcesu uprawianej przez władze samorządowe)
Wrocławia. Tezę tę potwierdza opłakany stan inwestycji na ul.Oławskiej. We wszystkich
dotychczasowych planach rozwoju Wrocławia takie nowoczesne megastruktury były lokowane za fosą: przy ul.Podwale bądź na tzw. pl.Społecznym (między budynkiem poczty Głównej a Urzędem Wojwódzkim). Dobre skomunikowanie spowoduje dalszy odpływ klienteli z innych części Starego Miasta.

     Mój ugruntowany pogląd w tej kwestii brzmi następująco:

     Plac Dominikański to szansa stworzona przez II-gą wojnę światową. Uzyskano nową jakość
przestrzenną położoną na obrzeżach historycznego Centrum Wrocławia. Dlatego też jego zabudowa musi być przedmiotem szczególnej troski. Troska ta winna przejawiać się w kompleksowym podejściu do jego zagospodarowania. Wszystkie puste obszary wraz z najbliżej położonymi terenami przyległymi powinny być przedmiotem jednego opracowania urbanistyczno-architektonicznego i dopiero jednym z jego elementów mogłaby stać się propozycja zabudowy fragmentu Placu. Przypominam, że obowiązujący dotychczas plan przewidywał w tym miejscu realizację jedynie kompleksu hotelowego.

    List ten piszę w poczuciu odpowiedzialnościwobec przyszłości. W przeszłości były nawet projekty obudowania Ratusza zespołem wieżowców. Jeden z nich nawet zrealizowano - budynek obecnego Banku Zachodniego - co prawda obniżono go znacznie, ale jeszcze dzisiaj nie bardzo wiadomo co zrobić z jego smutną południową (!) elewacją od strony Placu Solnego. dlatego też bądźmy mądrzy przed szkodą.
  

z poważaniem
    architekt prof.Ryszard Natusiewicz
    Wydział Architektury
    Politechniki Wrocławskiej


Sygnatariusz listu:
1. Marek Natusiewicz - architekt

do wiadomości:
1. Sieć INTERNET: http://mail.arch.pwr.wroc.pl/~rnat
2. Zarząd Oddziału Wrocławskiego SARP
3. Zarząd Oddziału Wrocławskiego TUP
4. Wrocławskie Towarzystwo Naukowe
5. Konserwator Zabytków m.Wrocławia
6. Redakcja dziennika wrocławskiego „Słowo Polskie”

Strona główna