Droga Janeczko
Z ogromnym smutkiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku przyjęłam wiadomość o katastrofie lotniczej samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Nie spodziewałam się , że na pokładzie tego samolotu byłaś ty wśród znanych Polaków. Mogłam się tego spodziewać, znając Ciebie jako bardzo aktywną, bez reszty zaangażowaną w odsłanianie zakłamanych kart historii. Pamiętam twoją pierwszą wizytę w mim warszawskim mieszkaniu na Żoliborzu, gdzie odwiedziłaś mnie z Panią Anna Walentynowicz. Przegadałyśmy wtedy całą noc — była to wspaniała lekcja historii i prawdy o dążeniu do wolności naszego narodu. Byłam zbudowana Twoją niezwykłą wrażliwości a na niesprawiedliwość i krzywdę ludzką. Bez reszty realizowałaś swoim życiem hasło naszej wrocławskiej szkoły “Serviam” — Liceum Ogólnokształcącego SS Urszulanek we Wrocławiu, gdzie w sposób emocjonalny przeżywałyśmy naszą maturę w 1958 roku w nadziei, że nie zostaną odebrane liceum uprawnienia państwowe.
Nigdy nie zapomnę Twojej jakże pięknej postawy. Dzisiaj przychodzę do Ciebie na Torwar w Warszawie, gdzie ściskam Ciebie z całego serca i wiem, że Twoja obecność na górze w asyście aniołów raduje ich, a my po Tobie płaczemy. Dziękuję Ci za wszystkie spotkania.
Irena Brodzikowska
Dodaj komentarz